Zapiski nie tylko o winie

Pomysły winne (i nie tylko). Prawie wszystko o winie, winach i blogowaniu.

  • recenzje
  • faktoria win
  • biedronka
  • lidl
  • tesco
  • intermarché

Najnowsze…

Sonsierra Blanco Fermentado en Barrica Rioja D.O.Ca. – Viniteranio

  • Recepcja
  • Felietony
  • Archiwum wpisów
  • Strefa winnych blogerów
  • Cookies
  • Privacy
  • Kontakt

Wina dla niezasobnych – pułapki wolności

Autor: koala-szadkowski

Wolność, czyli swoboda wyboru, rozbudza ambicje. Masy poczuły, dzięki takim ambicjom, iż stać się mogą własną antytezą i chcą transformacji w elitę, a co za tym idzie pragną skorzystać z wszystkiego, co elitę elitą czyni. Między innymi wina do obiadu, czy jak kto woli kolacji i tutaj nagle zderzają się z rzeczywistością, bowiem swoboda wyboru boleśnie rani faktyczne możliwości. Na łbie powstają guzy, a te zwykle bolą.

No bo jeśli codziennie konsument z mas zechce do posiłku zakupić butelkę wina, stołowego lub szlachetniejszego, to biorąc pod uwagę promocje, dajmy na to,  w Tesco, powinien wysupłać minimum 10,00 PLN (każdego dnia), czyli przez miesiąc 10,00 PLN x 30 (czy 31) dni. Na 300,00 PLN masowy konsument może sobie w miesiącu pozwolić, chociaż ograniczony tylko do takich win, co tyle kosztują, a już przy winach za 40,00 PLN z 300,00 PLN robi się 1200,00 PLN, co sprawia, że sprawa zaczyna być poważna. Taki masowy konsument dostaje na rękę w miesiącu 2400,00 PLN, czyli musiałby na samo wino wydawać połowę wypłaty, jeżeli zapragnie w Polsce być Włochem, czy Francuzem i pić wino codziennie. Czy jest to możliwe? Proszę czytelnika, jeżeli takowy istnieje, aby sam sobie na pytanie odpowiedział, ja – po prostu – nie wiem.

Reklamy Adsense

Tak to dochodzę do witryny sklepu zwanego społeczeństwem. Za ogromnym oknem z pancernego szkła ciastek i flaszek co niemiara, wolno je oglądać z daleka i napędzając się marzeniami brać udział w wyścigu szczurów po to, by osiągnąwszy jakikolwiek sukces natychmiast skonsumować to coś, co za szybą. Do tego, przed oknem tłumek blogerów winnych zachęca mnie do udziału w konsumpcji, w cynicznej świadomości pozostając, iż realnie mogę o szybę łeb sobie rozwalić. Pisząc, zatem,  o winach, ja – w pewnym sensie również bloger winny, czy to się komu podoba, czy nie – staję się trybikiem pułapki wolności; iluzjonistą, prowokatorem marzeń, a także generatorem frustracji.

Marzenia spełniają się w jakichś 10 procentach. Reszta to frustracja. Coraz częściej staje się ona motorem postępowania i zaraża wszystkich, z wyjątkiem takich, którzy mogą sobie na wszystko, codziennie, pozwolić. Frustracja wredną jest i robi z nas paskudne typy, niewiele wspólnego mające z celami, jakie gdzieś w każdym środku drzemią. Piszę, zaś, tekst ten ku przestrodze tym wszystkim, co to szlachetnymi intencjami wypełnieni, brukują piekło cudzych marketingowych ambicji.

Koali zapiski nie tylko o winie

Reklamy Adsense

Skala ocen

  • - 50 do 60 – niedostateczne,
  • - 61 do 70 – dostateczne,
  • - 71 do 80 – dobre,
  • - 81 do 90 – bardzo dobre,
  • - 91 do 95 – znakomite,
  • - 96 do 99 – wyjątkowe.

Komentarze

  1. Radek napisał

    15 marca 2018 at 10:23

    A może odrzucić bezmyślny konsumpcjonizm i pseudoelitarność.
    Promujmy picie dobrych win np. raz w tygodniu a nie picie codzienne.

    Odpowiedz
  2. Cha & Tea napisał

    15 marca 2018 at 21:28

    Sądzę, że samodzielne wypijanie codziennie butelki wina nie ma wiele wspólnego z kulturą, a już na pewno z przynależnością do społecznej elity. Sam fakt picia wina czy posiadania na nie funduszy finansowych elitą też nie czyni. Wino w mojej ocenie jest czymś, co codzienny posiłek może uczynić wyjątkowym momentem w ciągu dnia. Wino może być przyjacielem i towarzyszem każdego z nas, bez względu na społeczne uwarunkowania czy status finansowy. Rynek oferuje tak ogromny wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie. Uważam natomiast, że zadaniem każdego, kto na winie się zna, powinno być propagowanie kultury jego picia, nie natomiast szczelniejsze dopinanie płaszcza tajemnicy, którym jest przykryte i dorabianie mu sztucznej, snobistycznej ideologii bycia trunkiem elity.

    Odpowiedz
    • koala-szadkowski napisał

      16 marca 2018 at 06:26

      Wszystko jest względne, nie tylko wino. Jedna butelka wina dla 4 osób, to nie to samo, co dla jednej osoby. Wino pite na placu w Treviso, gdzie jest tańsze od wody, z pewnością nie jest trunkiem elity, natomiast w Warszawie (gdzie nie wolno – zresztą – pić wina na placu), będąc droższe od wody, a także od wódki, staje się zupełnie innym elementem rzeczywistości. Problemem nie jest wino, a warunki ekonomiczne, które odbierają wolność wyboru i na siłę wciskają wcale nie snobistyczne ideologie. Pisząc tu i teraz mam na względzie rzeczywiste możliwości i buntuję się przeciwko wciskaniu konsumentom takich wzorców, jakich nigdy nie będą w stanie zrealizować. Pozdrawiam

      Odpowiedz
      • Cha & Tea napisał

        16 marca 2018 at 10:00

        Szanowny Panie Andrzeju, aby nie być dalej anonimowym, nazywam się Łukasz Wiśniewski i pochodzę i mieszkam w Warszawie. Od przeszło 14 lat zawodowo zajmuję się branżą gastronomiczną w szeroko rozumianym tego słowa znaczeniu. Bywałem barmanem, kelnerem, managerem. Zapewniam Pana, że zjawisko snobizmu otaczającego wino i jego konsumpcję jest bardziej powszechne, niż mogłoby się wydawać. Większość ludzi nie wie o winie nic (o herbacie też, bo tego głównie dotyczy mój blog) a nieliczne osoby, które wiedzą cokolwiek, zazwyczaj zgrywają wielkich ekspertów i zadzierają wysoko nosy. Dotyczy to również osób z winem pracujących w jego dystrybucji detalicznej, hurtowej czy w gastronomii właśnie. Takie zjawisko obserwuję codziennie w swojej pracy zawodowej. Oczywiście nie można generalizować i szufladkować wszystkich miłośników wina w taką kategorię. Niestety polski internet w mojej ocenie, w tematyce winnej oczywiście jest mocno skomercjalizowany. Przeciętny człowiek, szukając informacji o winie, napotka na dwie frakcje. Wina z marketów opisywane zazwyczaj jako ,,kiepskie” ale ,,dobre” oraz wina od rozmaitych importerów, które to już są przeznaczone dla prawdziwych koneserów. I tu taki zwykły Kowalski zaczyna mieć dylematy. Czy wydać 25 złotych na wino z Lidla, czy też udać się do sklepu specjalistycznego i wydać 40 złotych na podobne wino? Czy chce być tylko konsumentem wina, czy może jego koneserem? Często czytając rozmaite blogi o winie, zauważam pewną skrajność. W Polsce wino jest nadal tajemnicze i mało popularne, ale pisanie wiadomości o nim, które mogłyby je popularyzować jest jeszcze mniej modne. Większość wpisów na blogach, czy portalach o winie ma bardziej charakter ekspercki lub jak kto woli koneserski. Tu moim zdaniem jest największy problem, a nie w cenach wina czy średnich zarobkach w Polsce. Na te rzeczy nie mamy wpływu, ale na to, co zostanie w internecie napisane już tak. Jakby więcej osób znających się na winie pisało nie dla siebie nawzajem, ale dla ludzi szukających wiedzy i ochronnego parasola czyjegoś autorytetu uważam, że wino byłoby zdecydowanie bardziej popularne w naszym kraju.

        Odpowiedz
        • CroqueMalin napisał

          21 marca 2018 at 12:19

          Cha & Tea, z chęcią zobaczyłbym link do Twojego bloga.
          Wyjątkowo trafna diagnoza idąca wbrew panującym opiniom. Kultura wina jest dobrem niematerialnym, co w Polsce niestety niektórym osobom (szczególnie politykom, chociaż nie tylko) trudno jest zrozumieć. Musimy też pamiętać, że nasza kultura nie jest i nigdy nie była związana z winem. Czy kiedykolwiek w polskiej tradycji wino było szerzej zakotwiczone? Jak mocno i często potrafimy się nim cieszyć i poszukiwać wiedzy o tym, co stanowi jego otoczenie? Ile takich osób znamy w naszym otoczeniu?
          Trudno więc wymagać od ludzi, aby zrozumieli, że docenić wino, to poznać je, wiedzieć nie tylko ile kosztuje i w którym sklepie można je kupić, ale również zgłębić co się przy nim dzieje i co się o nim mówi i pisze. Naturalna ciekawość. Przyzwyczajenia społeczne zmieniają się wolno, w sposób czysto naturalny lub wywołany zaprogramowanymi działaniami. W Polsce ostatnich lat, jak mam okazję obserwować, od niedawna pojawiła się moda na wino. I nic poza tym. Upłynie sporo czasu zanim uda się stworzyć coś więcej i będziemy chcieli i potrafili również o nim rozmawiać. Pozdrawiam

          Odpowiedz
          • koala-szadkowski napisał

            21 marca 2018 at 12:32

            Witam i spieszę z pomocą. Link do Cha & Tea jest przy komentarzu. Wystarczy kliknąć na Cha & Tea obok miniaturowego zdjęcia. No ale, dla uproszczenia podaję i link bezpośrednio. Oto on: Cha & Tea
            Pozdrawiam z wiosennym ukłonem (jao pu jao cha?)

            Odpowiedz
            • CroqueMalin napisał

              21 marca 2018 at 13:43

              Tankju, teraz już mam pełną jasność 🙂
              Wcześniej, niestety nie chciał się otworzyć… ten link.

              Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

STREFA WINNYCH BLOGERÓW

Dramat milionera
23.02.2019, sobota
WINICJATYWA
La Mancha forever
22.02.2019, piątek
VINITERANIO
Cotes du Roussillon 2017, Domaine Bisconte
22.02.2019, piątek
WINNICZEK
Lidl-Cremant de Bordreaux Brut
21.02.2019, czwartek
DOMOWY DORADCA WINA
Kaszoto z kurkami – swego nie znacie cudze chwalicie.
21.02.2019, czwartek
BLURPPP
[video] Bąbelki na karnawał – Prosecco czy Cava
21.02.2019, czwartek
NASZSWIATWIN
La Picossa Garnacha Negra 2017
21.02.2019, czwartek
ZDEGUSTOWANY
Regiony Winiarskie Francji – Burgundia
20.02.2019, środa
WINNICAPROFESORA
Spanish Palate El Volquete Verdejo 2017
20.02.2019, środa
WINNEOKOLICE
Azienda Agricola Sandrin Duemila9 Asolo DOCG Extra Brut Millesimato
14.02.2019, czwartek
RAPORTZWIN
Wino we dwoje
14.02.2019, czwartek
STUDIOWINA
Wina w samolocie (cześć V), nadal cudownie. Grudzień 2018.
10.02.2019, niedziela
WINA PORTUGALSKIE
RUM: BLACK TOT DAY | Mikołaj Siemiak-Zielonka
27.01.2019, niedziela
FESTUS
Jubileusz winiarskiej noweli!
22.01.2019, wtorek
PARAGRAF W KIELISZKU
Stół WINGS i 3 reservas z Rioja
13.10.2017, piątek
DESIGN-DUE

- więcej wpisów STREFY WINNYCH BLOGERÓW tutaj

Blog ‘W12ZDANIACH’

Wolność, czyli robienie wody z mózgu
Taka przyszła moda, aby suwerennym ludziom robić wodę z mózgu. […]
23.02.2019, sobota

Autor obu tych blogów

- Andrzej Szadkowski

Statystyki bloga

  • 631 080 hits

Szukaj nas tutaj

Facebooktwitterlinkedin

Blogi o alkoholach i drinkach

Reklamy Adsense

STREFA WINNYCH BLOGERÓW

Nasza Strefa Winnych Blogerów nie dyskryminuje nikogo. Każdy miłośnik wina, piszący albo sprzedający i piszący, może się w niej znaleźć. Wystarczy skontaktować się z nami po to, abyśmy mogli chętnych w tej Strefie umieścić. Zapraszamy.

Moje winne źródła

Robert Parker

Jancis Robinson

Hugh Johnson

Andrea Scanzi

Luca Maroni

Daniele Cernilli

Winicjatywa

Czas Wina

Najczęściej czytane

  • Sonsierra Blanco Fermentado en Barrica w akompaniamencie paelli i zasmuconej małży.
  • Domaine de Régusse Pinot Noir Vin de Pays des Alpes de Haute Provence IGP 2016 – Kondrat Wina Wybrane
  • Roc Varan Corbières AOP Rouge 2016 - Lidl
  • Nie znalazłem powodów, aby w 2019 roku doradzać do wina mięso
Reklamy Adsense

#towinakoali

Webmaster: 2013 @ atranspl.org

Testowane wino to La Cytelle Vin Rouge Pays de l’Hérault Indication Géographique … [Czytaj więcej ...]

Ben Ami Merlot Judean Hills Izrael, rocznik 2011, w cenie 29,99 PLN za butelkę (0,75) … [Czytaj więcej ...]

...BLOG O WINACH (RACZEJ CZERWONYCH) I O WSZYSTKIM, CO WOKÓŁ - WINNE I NIEWINNE...

  • Recepcja
  • Felietony
  • Archiwum wpisów
  • Strefa winnych blogerów
  • Cookies
  • Privacy
  • Kontakt


Copyright © 2019 · ATRANSPL Ltd · Parallax Pro Theme On Genesis Framework - activesearchresults.com