Kiedyś Indication Géographique Protégée nazywano vin de pays, w ogóle kiedyś ze wszystkim było łatwiej, mniej nas żyło na świecie i więcej tlenu było w powietrzu. Piło się wino do obiadu, nikt nie przejmował się wątrobą, piło się wino do kolacji, rano nie bolała głowa, bo żadnemu winiarzowi do łba nie przychodziło seryjnie rozlewać miliony […]